NOWY ADRES!!

KeVaS

SZCZYPIORNIŚCI WISŁY AZOTY PUŁAWY MOMENTAMI GRALI Z MISTRZAMI UKRAINY JAK RÓWNY Z RÓWNYM

Na dwa tygodnie przed inauguracją rozgrywek ekstraklasy, beniaminek tych rozgrywek Wisła Azoty Puławy rozegrała sparingowy dwumecz z mistrzem Ukrainy ZTE Zaporoże, zespołem regularnie uczestniczącym i to z powodzeniem w grupowych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Puławianie nie tylko nie przestraszyli się utytułowanego rywala, ale nawet potrafili z nim raz wygrać.

Przedpołudniowy mecz zakończył się zwycięstwem Azotów 29:28 (13:12). Podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka zagrali bardzo ambitnie, choć trzeba przyznać, że wygraną ułatwił im nieco trener Zaporoża Wiaczesław Dieduszenko, trzymając przez cały mecz na ławce rezerwowych najbardziej doświadczonych graczy, reprezentantów Ukrainy: bramkarza Walentyna Koszowego oraz Witalija Nata, Armena Zujezowa i Sergija Szelmienkę.
W zwycięskim zespole bardzo dobrą partię rozegrali Sebastian Rumiak, Grzegorz Mazur, Sebastian Płaczkowski i testowany Rosjanin Igor Poliakow, który najprawdopodobniej pozostanie w Azotach na stałe. Dziś prezes Azotów Jerzy Witaszek ma z nim ustalać warunki ewentualnego kontraktu.
W popołudniowym spotkaniu szkoleniowiec Zaporoża już nie zastosował taryfy ulgowej, zagrali wszyscy jego zawodnicy i puławianie nie byli w stanie powtórzyć rezultatu z pierwszego meczu, przegrywając zdecydowanie 22:39 (10:17).
W meczach z ZTE Zaporoże zespół Azotów wystąpił w składzie: Kubiszewski i Kamil Tylutki w bramce oraz Sieczkowski 0 i 1, Płaczkowski 3 i 0, Molenda 4 i 1, Krzysztof Tylutki 0 i 0, Rumiak 8 i 4, Nowakowski 2 i 1, Szyba 0 i 2, Smyrgała 1 i 1, Witkowski 4 i 6, Misiewicz 4 i 2, Mazur 2 i 1, Poliakow 2 i 3, Pagos 0 i 0, Muchin – i 0.
W zespole gości najskuteczniejsi byli Sergij Onufrijenko – 8 bramek i Oleksandr Pedan – 6 w pierwszym meczu oraz Onufrijenko i Mykoła Stetsura (obaj po sześć goli) w drugim.
Na tle rywala z Ukrainy zespół z Puław zaprezentował się bardzo poprawnie, co może napawać pewnym optymizmem przed zbliżającymi się rozgrywkami, jednak klasowy przeciwnik obnażył również słabości beniaminka. Zwłaszcza nieumiejętność powstrzymania szybkiego ataku.